Profesor Jerzy Starnawski (1922-2012)

 

STARNAWSKI Jerzy (23 II 1922 Guzówka – 9 XI 2012 Łódź) syn Tadeusza i Marii z d. Kuczyńskiej, historyk literatury pol., biograf, edytor, tekstolog, neolatynista, badacz dziejów pol. nauki o literaturze. Ścieżka naukowa: 1948 mgr w KUL, 1949 dr tamże, prom. S. Kawyn, 1981 prof. n. humanist. Ścieżka zawodowa: 1950–1956 st. asyst. w Katedrze Historii Literatury Polskiej KUL, 1956–1958 adiunkt tamże, 1958–1964 doc. tamże; 1964–1974 doc. w Zakładzie Literatury Staropolskiej i Nauk Pomocniczych UŁ; 1964–1974 prof. nadzw. UŁ; od 1974 kier. w Katedrze Literatury Staropolskiej i Nauk Pomocniczych UŁ; 1981–1992 prof. zw. UŁ; 1975–1984 profesor WSP w Częstochowie; 2003– 2007 prof. Wyższej Szkoły Pedagogiczno-Humanistycznej w Łowiczu. Kierunki badawcze: hist. literatury staropolskiej; neolatynistyka; tekstologia i edytorstwo; dzieje polskiej nauki o literaturze. Recenzje dorobku naukowego: liczne rec. dorobku nauk. Współpraca z ośrodkami naukowymi: Uniwersytet we Fryburgu (Szwajcaria), w Tours Centre d’Etudes Supérieures de la Renaissance (Francja), Stacja Naukowa PAN w Rzymie (Włochy). Członkostwo w organizacjach: czł.: Tow. Naukowego KUL, Lubelskiego Tow. Nauk., Tow. Przyjaciół Nauk w Przemyślu, Tow. Przyjaciół Nauk w Zamościu, Tow. im. Marii Konopnickiej, Tow. Literackiego im. Mickiewicza; od 1966 czł. Polskiego Tow. Filologicznego; od 1967 czł. ŁTN, od 1982 przez wiele kadencji przewodn. Wydz. I Językoznawstwa Nauk o Literaturze i Filozofii tamże, od 1998 Czł. Honorowy ŁTN; od 1992 czł. korespondent PAU, od 1997 czł. czynny tamże. Udział w redakcjach czasopism: red. zeszytu Literatura i Język „Rocznika Przemyskiego” Tow. Przyjaciół Nauk w Przemyślu. Kształcenie kadry naukowej: prom. 12 dokt. Dydaktyka: wprowadzenia do nauki o literaturze; hist. literatury staropolskiej Hobby: bibliofilstwo; gromadzenie książek. Inne: przewodn. Komisji do badania dziejów pol. nauki o literaturze przy Komitecie Nauk o Literaturze PAN. Bibliografia podmiotowa w wyborze: dorobek nauk. ok. 2240 poz. O „Źwierzyńcu” Mikołaja Reja z Nagłowic (Wrocław 1971); Średniowiecze (Warszawa 1975); Andrzej Frycz Modrzewski: żywot, dzieło, sława (Łódź 1981); Uniwersytet świątynią wiedzy (Łódź 2007); Reymont i inni (Warszawa 2002).

Żródło: Słownik członków Łódzkiego Towarzystwa Naukowego 2010-2015

 

Prof. dr Jerzy Starnawski, wybitny historyk literatury polskiej, uczony o międzynarodowej sławie, wielki autorytet naukowy, humanista nie tylko z racji uprawianej dyscypliny, ale przede wszystkim z powodu relacji z ludźmi i szerokich horyzontów intelektualnych, został pochowany w dniu 17. listopada w Lublinie, na cmentarzu przy ul. Lipowej. Tym samym powrócił do korzeni, do ziemi dzieciństwa i młodości. Urodził się bowiem w Guzówce (pow. krasnostawski) 27.02.1922 r., jako syn Marii z Kuczyńskich i Tadeusza Starnawskich. Od roku 1931 rodzina Profesora zamieszkała w Lublinie. W latach 1932–1939 Jerzy Starnawski kształcił się w Gimnazjum i Liceum im. Stefana Batorego. Przez trzy lata (1933–1936) był uczniem wybitnego polonisty, doktora Ludwika Kamykowskiego, który po habilitacji opuścił Lublin i przeniósł się na Uniwersytet Jagielloński. „On mnie uczynił polonistą” – powiedział po latach Profesor w rozmowie z Marią Bokszczanin („Polonistyka” 1990, nr 10). Z sentymentem wspominał wielokrotnie ks. prefekta Floriana Krasuskiego, także polonistę, i muzykologa, który na lekcjach religii często czynił literackie dygresje. Odebrał wychowanie patriotyczne. W roku 1939 świeżo upieczony maturzysta jako żołnierz XIX Dywizji Piechoty uczestniczył w obronie Grodna, został internowany na Litwie i miał być wywieziony w głąb Rosji. Zbiegł jednak z obozu i przez rok (1940/41) mieszkał w Wilnie. Po wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej próbował dostać się do Lublina. Jednak nie powiodło się to przedsięwzięcie, Niemcy go zatrzymali. Był więziony razem z jeńcami radzieckimi. Przebywał w obozach Witzendorf, Zeven i Sandbostel. Wykonywał tam ciężkie prace fizyczne, bardzo wyczerpujące w warunkach permanentnego głodu. W tak trudnych okolicznościach przetrwał prawie dwa lata, w tym dwa miesiące pod gołym niebem; wielu więźniów tego nie przeżyło. W roku 1943 dołączył do więźniów polskich i wiosną 1944 r. uzyskał „Heimatsendung”, co pozwalało mu na powrót do Lublina. Nie wiedział, że nie zastanie ojca, który zmarł w roku 1942. Pod koniec okupacji Jerzy Starnawski działał w konspiracji, uczestniczył w tajnym nauczaniu, redagował pismo W Ogniu Walki, które następnie zmieniło tytuł na Jestem Polakiem. Do Lublina powrócił w kwietniu 1944 r. i w kilka miesięcy później rozpoczął studia w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Jako kierunek główny obrał sobie polonistykę, a pobocznym była filologia klasyczna. Mistrzem uniwersyteckim Jerzego Starnawskiego był Juliusz Kleiner. W KUL studiował w latach 1944–1948, a następnie przeniósł się do Uniwersytetu Jagiellońskiego (rok akademicki 1948/49), nadal słuchając wykładów Kleinera z filozofii Romana Ingardena, z estetyki Stefana Szumana, z filologii klasycznej Ryszarda Gańsińca. Następnie studiował w Uniwersytecie Warszawskim (rok akademicki 1949/50). Chciał poznać różne środowiska naukowe i osobowości profesorskie. Magisterium otrzymał na podstawie pracy Tragizm w dziełach Karola Huberta Rostworowskiego, a w rok później doktoryzował się. Tematem jego dysertacji był Słowacki – epistolograf. Temat wskazał Juliusz Kleiner i on prowadził doktoranta. Jednak uczony ten przeniósł się do Uniwersytetu Jagiellońskiego, więc oficjalnie promotorem Jerzego Starnawskiego został Stefan Kawyn. W czasie studiów przyszły profesor pracował zawodowo. Najpierw w Bibliotece Publicznej im. Hieronima Łopacińskiego, z którą po dni ostatnie zachował serdeczne więzy. Instytucja ta w roku 2010 wydała książkę J. Starnawskiego Między Wisłą i Bugiem, wielokrotnie zapraszała uczonego jako prelegenta i inicjatora różnych regionalnych badań naukowych, a 29.11.2012 r. uczciła Profesora spotkaniem in memoriam. Przez kilka miesięcy pracował jako nauczyciel łaciny (praktykant) w Państwowym Gimnazjum i Liceum im. Stanisława Staszica, przez pewien czas na pełnym etacie jako polonista w Państwowym Gimnazjum i Liceum im. Jana Zamoyskiego w Lublinie. Po rozpoczęciu studiów w UJ podjął pracę w szkole w Charsznicy koło Miechowa (1948–1949), a w czasie studiów w Uniwersytecie Warszawskim uczył w Państwowym Liceum w Legionowie koło Warszawy, później zaś w Liceum im. M. Skłodowskiej Curie w Warszawie. W roku 1950 doktor Jerzy Starnawski podjął pracę w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, gdzie był zatrudniony do roku 1964. Prowadził tam zajęcia z literatury romantyzmu, a później ze staropolszczyzny. Dużą wagę przywiązywał do ćwiczeń z nauk pomocniczych historii literatury polskiej. Z tych zajęć wyrosła po latach chyba najbardziej znana książka Profesora Warsztat bibliograficzny historyka literatury polskiej, podstawowy podręcznik uniwersytecki, wielokrotnie wznawiany i udoskonalany w kolejnych wydaniach. W roku 1988 opublikował Warsztat bibliograficzny historyka literatur obcych. W KUL był zatrudniony najpierw na stanowisku starszego asystenta, od 1956 roku adiunkta, od 1957 zastępcy profesora i od 1958 docenta. W roku 1964 przeniósł się na Uniwersytet Łódzki, gdzie pracował aż do przejścia na emeryturę w roku 1992. Najpierw był zatrudniony na stanowisku docenta, od 1974 r. profesora nadzwyczajnego, i od r. 1981 profesora zwyczajnego. Równolegle w latach 1975–1984 pracował na pół etatu w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Częstochowie. Zmarły uczony był dobrym dydaktykiem, preferującym indywidualną pracę ze studentem. Prowadził znakomity wykład z wstępu do nauki o literaturze. Nie sprowadzał się on do omówienia rozdziałów podręcznika Profesora. W sposób bardzo interesujący, erudycyjnie, z wielkim znawstwem szczegółu, wykładowca przekazywał najświeższe informacje, zawsze doskonale poinformowany w nowościach wydawniczych, zarówno bibliograficznych jak i naukowych oraz literackich. Spodziewałam się po tych zajęciach suchych, nudnych szczegółów, tymczasem dzięki erudycji i zapałowi Profesora przeżywałam wielką przygodę intelektualną, wprowadzenie w tajniki warsztatu polonisty. Drugi wykład, zwany kursowym, obejmował materiał z zakresu historii literatury staropolskiej. Był bardzo erudycyjny, nienaganny metodologicznie. Profesor Starnawski miał zwyczaj wzbogacać te zajęcia materiałem, który, jak powiadał, miał wówczas na warsztacie. Było to bardzo interesujące, kiedy przedstawiał nam co ważniejsze fragmenty swoich prac, gdyż podawał wyniki swych fascynujących poszukiwań naukowych i analiz filologicznych. Po odejściu na emeryturę przygotował ten wykład do druku. W postaci książkowej ukazał się jako Zarys dziejów literatury staropolskiej (wyd. Towarzystwo Naukowe KUL, Lublin 1993). Mistrz odznaczał się fenomenalną pamięcią. Z podziwem notowałam pełne opisy bibliograficzne, podawane przez niego „z głowy”, gdy udzielał mi rad przy pisaniu pracy magisterskiej. Identycznie było w latach późniejszych. „Za moich czasów” miał bardzo liczne seminaria. Ja uczestniczyłam w czternastoosobowym. Były one wyraziście uprofilowane. Tematem mojego były sylwetki badaczy literatury polskiej. Profesor jako promotor prowadził zajęcia bardzo sprawnie. Dbał o opanowanie przez seminarzystów metodologii badań literackich. Kazał dokładnie się zapoznawać z monografiami stanowiącymi podstawowy składnik literatury przedmiotu, a następnie przygotować pisemne omówienie, rodzaj recenzji analizowanej książki. Trzeba było ściśle określić cel i zakres badań monografisty oraz zastosowane w pracy metody. Było to dosyć trudne do wykonania, ale bardzo instruktywne. Nazywaliśmy to referatami metodologicznymi. Profesor Starnawski zawsze kształcił nas na najlepszych wzorach. Dbał o sensowne zestawienie literatury przedmiotu, wiele pozycji zalecał wyeliminować, wiele kazał dopisać, całość musiała być spójna i logiczna. To dodawanie prac najnowszych do bibliografii trwało do ostatniej chwili, do momentu zamykania dysertacji. Wskazówki bibliograficzne dostawaliśmy na malutkich karteluszkach, przeważnie zapisanych już po jednej stronie. W ten sposób oszczędzał papier, czyli de facto lasy. Jednak do dydaktyki nie miał cierpliwości. Dobrze było, gdy pracował ze studentami zdolnymi. Nie żałował czasu, dodawał im skrzydeł. Denerwował się w kontaktach z seminarzystami – maruderami, którzy pracowali wolno i byle jak. Widać było, że zabierają mu cenny czas, który przeznaczał przede wszystkim na pisanie. Tłumaczył pospiesznie, poprawiał oddawane rozdziały szybko i ubolewał nad mizernymi postępami niektórych koleżanek. Wyznaczał bardzo wczesne godziny egzaminów, rozpoczynał pytanie już o 7 rano. Egzaminował osobiście, nie wyręczał się pracownikami. Dopiero po zawale serca, kiedy już dochował się adiunktów, włączył ich do odpytywania studentów. Wcześniej kazał nam przychodzić na egzamin, abyśmy się przysłuchiwali i uczyli. Miał opinię bardzo surowego egzaminatora, ale sądzę, że niesłusznie. Był wymagający, ale brał pod uwagę możliwości studenta i oczekiwał wiadomości elementarnych, przede wszystkim znajomości tekstów, co na polonistyce jest oczywiste. Ja wspominam ten egzamin bardzo dobrze. Mieliśmy jako pracownicy z Profesorem kłopot, gdyż zabraniał nam kupować dla siebie kwiatów, a tu bywały takie okazje, kiedy bez wiązanki ani rusz nie dało się wystąpić. Byliśmy niezdyscyplinowani i kwiaty jednak wręczaliśmy. Przyjmował je co prawda, ale z uwagą, że nie jest primadonną w teatrze, żeby go obsypywać kwiatami. Tak więc co roku dwudziestego trzeciego kwietnia słyszałam niezmiennie reprymendę, że nie trzeba było, że prosił, żeby nie przychodzić z kwiatami, że sama wizyta jest wystarczającym dowodem pamięci z mojej strony. Były jednak prezenty, które przyjmował chętnie, a mianowicie nasze książki i drobniejsze publikacje. Wiem, że je ewidencjonował, że spisywał bibliografię prac swoich podopiecznych. Jako dydaktyk – promotor i kierownik najpierw Zakładu, a potem Katedry Literatury Staropolskiej i Nauk Pomocniczych UŁ, bardzo dbał o wysoki poziom kształcenia swych podopiecznych. Nieustannie informował o planowanych kongresach i konferencjach, w których uczestniczył oraz zobowiązywał nas do udziału w nich, do pokazywania się na zewnątrz środowiska. Zanim kogoś wysłał z referatem, tekst tego wystąpienia sprawdzał. Wytykał najdrobniejsze potknięcia, czytał po kilka razy, zanim proponowane przez niego zmiany przyniosły oczekiwany efekt. Był bardzo aktywny, znany w całej Polsce. Toteż ciągle zapraszano go na odczyty, prelekcje, doktoraty. Cieszył się powszechnym szacunkiem. Był wielkim autorytetem naukowym, z jego zdaniem liczyli się najpoważniejsi uczeni. Chętnie podejmował się obowiązków recenzenckich: oceniał prace doktorskie, habilitacyjne i na bieżąco ukazujące się książki z uprawianej przez niego dyscypliny. Był recenzentem dokładnym, wnikliwym, wymagającym, ale życzliwym. Profesor Starnawski był bardzo lojalny w przyjaźni. Pamiętam jego wielką zażyłość z prof. Tadeuszem Ulewiczem, z dr. Władysławem Berbelickim, z dr. Franciszkiem Bronowskim, z prof. Stefanem Zabłockim, z prof. Stefanem Sawickim, z prof. Tadeuszem Witczakiem, z prof. Aliną Nowicką Jeżową. O przyjaciołach zawsze mówił dobrze, życzliwie, a jeśli czasem krytycznie – to nie z domieszką żółci czy zawiści, lecz z pobłażaniem i wyrozumiałością dla ułomnej ludzkiej natury. Mistrz był człowiekiem głęboko wierzącym. Jego religijność była bardzo szlachetnej próby, dyskretna, mądra. Nie obnosił się ostentacyjnie z uprawianiem praktyk religijnych, ale był człowiekiem, którego wiara objawiała się w etyce. Z najwyższą powagą traktował sakramenty święte, w tym sakrament małżeństwa i sakrament pokuty. Bardzo ważne było dla niego mieć mądrego, darzonego szacunkiem spowiednika. Zdarzało się, że w celu wypełnienia tego sakramentu przebywał dziesiątki kilometrów, aby spotkać się ze swym ojcem duchowym. Profesor Starnawski uprawiał badania naukowe z wielką pasją i nieustającą ciekawością tego, do czego dojdzie w swych poszukiwaniach, co odkryje. W fazie zbierania materiału, poszukiwań badawczych, zapominał o Bożym świecie, czytał, szukał, sprowadzał do czytelni nowe materiały, przerzucał nerwowo dziesiątki tekstów literackich, numerów czasopism, bibliografii. Miał zupełnie wyjątkowy zmysł odkrywcy. Z każdej podróży naukowej przywoził materiały na książkę lub na artykuł. Wydobywał z zapomnienia mnóstwo poloniców, niektóre z nich były nieznane Estreicherowi. Mistrz był bardzo szybki w działaniu, w zbieraniu materiałów, w dochodzeniu do prawdy. Miał zupełnie wyjątkową łatwość pisania. Toteż jest autorem ok. 50 książek i ok. 1500 drobniejszych publikacji. Jerzy Starnawski był uczonym o wyjątkowo rozległych horyzontach intelektualnych. Najwięcej prac napisał z zakresu historii literatury staropolskiej, ale bez trudu poruszał się wśród autorów i dzieł z innych epok (tom Reymont i inni, 2002). Duża część jego dorobku to prace mało latynistyczne, zarówno przekładowe jak i edytorskie, oraz interpretacyjne. Ważniejsze prace z tej dziedziny zebrał w tomie Antyk wciąż żywy (2010). Z filologią klasyczną był związany już w czasach studenckich. Tuż po promocji doktorskiej uczęszczał na zebrania Polskiego Towarzystwa Filologicznego. Najpierw Koła Warszawskiego, następnie Koła Lubelskiego, którego został członkiem i działał tam przez lat kilkanaście. Po podjęciu pracy w Łodzi wstąpił do Koła Łódzkiego, do którego swego czasu wprowadził również mnie. Był aktywnym badaczem literatury nowołacińskiej, uczestnikiem jedenastu kongresów neolatynistycznych, odbywających się poza Polską. Plonem tego były referaty i sprawozdania z kongresów, dostępne w czasopismach a po latach także w książce Kongresy, sympozja, sesje naukowe (1999). W roku 1978 powołał i przez kilkanaście lat prowadził przy Katedrze Literatury Staropolskiej Nauk Pomocniczych UŁ jedyne w Polsce Podyplomowe Studium Neolatynistyczne. Uczyli na nim wybitni wykładowcy: prof. Juliusz Domański, prof. Stefan Zabłocki, wówczas doktor, dziś prof. Józef Budzyński. Z łódzkich uczonych wykładali Ryszard Rosin, Stefan Krakowski i oczywiście Jerzy Starnawski. Do Łodzi przyjeżdżali młodzi adepci nauki z całej Polski m.in. z Gdańska, Lublina, Warszawy. Studium przestało istnieć z powodu ciężkiej choroby Profesora (zawał serca). Przez wiele lat Zmarły współpracował z czasopismami poświęconymi kulturze klasycznej: Filomata, Meander. Podczas podróży zagranicznych studiował i opracowywał polonica rękopiśmienne w różnych europejskich bibliotekach naukowych, w Paryżu, w Rzymie, w Neapolu, w Kopenhadze, w Madrycie. Rezultaty swych badań opublikował w kilkunastu studiach na łamach Roczników Bibliotecznych. Jako edytor opracował cenną książkę Praca wydawcy naukowego (1979, 1992). Powołał do życia i przez wiele lat redagował dziesięciotomowy Słownik badaczy literatury polskiej, wydawany najpierw przez Uniwersytet Łódzki, potem przez Łódzkie Towarzystwo Naukowe. Pamiętam doskonale zebranie organizacyjne, w którym uczestniczyli m.in. prof., prof. Tadeusz Ulewicz, Julian Maślanka, Zbigniew Jerzy Nowak. Wymieniano nazwiska różnych badaczy sprawdzając, czy są ujęte w rejestrze. Redaktor się obruszył słowami: „niepotrzebnie wymieniacie generałów, jeśli pominięto, to co najwyżej jakieś płotki”. Zestaw haseł rozesłano wcześniej do wielu historyków literatury i do wielu bibliotek. Ujęto chyba wszystkich badaczy, zarówno tych wielkich, jak i tych o skromnym dorobku nauczycieli-polonistów. Redaktor Naczelny wykaz haseł ciągle poszerzał, a wiele z nich własnoręcznie opracowywał, pilnował, aby przygotowywać na bieżąco biogramy badaczy świeżo zmarłych. Jerzy Starnawski był znakomitym bibliologiem. Pisał wielokrotnie o badaczach książki, o bibliografiach, bibliofilach i bibliologach dawnych i współczesnych. Ukazały się dwa tomy prac Profesora pt. Ludzie ksiązki (2000, 2008). Prowadził on także prze wiele lat seminarium magisterskie w Katedrze Bibliotekoznawstwa UŁ. Kolejny obszar działalności naukowej mojego Mistrza to historia badań literackich w Polsce. Uczony zebrał swe studia w czterech seriach pod wspólnym tytułem Z dziejów badań polskiej nauki o literaturze (2004–2011). W osobnych książkach publikował prace o lwowskich, wileńskich, krzemienieckich, lubelskich historykach literatury. Napisał też studium o dziejach slawistyki we Fryburgu szwajcarskim. Jest to Zarys dziejów Katedry Języków i Literatur Słowiańskich w Uniwersytecie Fryburskim (1984). Kilka tygodni przed śmiercią mówił mi, że materiał do tej książki zebrał w przeciągu niespełna miesięcznego pobytu naukowego w tym mieście. Przypomnieć wreszcie wypada monumentalną monografię Profesora: Dzieje wiedzy o literaturze polskiej do końca wieku XVIII (1984). Jerzy Starnawski jest autorem monografii O „Zwierzyńcu” Mikołaja Reja z Nagłowic (1971), Andrzej Frycz Modrzewski. Żywot, dzieło, sława (1981), Bronisław Chlebowski (1986). Ważna książką jest Średniowiecze, wydane w serii Biblioteka Polonistyki (1975, 1989), z obszernym wstępem syntetycznym pt. Kultura średniowiecza i ze świetnie skomponowanym działem Materiały, i obejmującym wybór tekstów o wiekach średnich zarówno badaczy polskich jak i obcych. Publikacja ta jest bardzo użyteczna w dydaktyce uniwersyteckiej. Pod koniec pracy w Uniwersytecie Łódzkim i w latach pobytu na emeryturze coraz częściej wydawał w postaci książkowej zbiory swoich studiów, często już wcześniej publikowanych, ale na potrzeby nowych edycji odświeżanych, pogłębianych i uzupełnianych. Tak Profesor Starnawski skomponował tomy: Odrodzenie. Czasy, ludzie, ksiązki (1991), W świecie barokowym (1992). W tym samym roku opublikował w serii Biblioteka Analiz Literackich książkę Średniowieczna poezja religijna – praca ma charakter popularnonaukowy. Tematyka staropolska dominowała w kolejnych książkach, także w tomie Wieki średnie i wiek renesansowy. Studia (1996). Ostatni duży zbiór prac poświęconych tej tematyce to książka Z dziejów renesansu w Polsce. Studia i szkice (2007) [opublikowany w serii Studia Staropolskie. Series nova, wydany przez IBL PAN z udziałem PAU]. Profesor Starnawski pisał do końca swoich dni. Tuż przed śmiercią miał w ręku dwie najnowsze książki: Z ziemi przemyskiej i krain sąsiednich oraz W kręgu czterech wielkich romantyków, a już po jego odejściu ukazała się edycja Rozmów baranów Bielskiego, w jego opracowaniu. Kiedy wstępowałam na seminarium Mistrza – uczył mnie, że uniwersytet jest świątynią wiedzy i przekonanie to żywił do końca. W roku 2007 opublikował tom studiów pod takim właśnie tytułem (Uniwersytet świątynia wiedzy). Ubolewał nad niekorzystnymi zmianami, jakie zachodziły na uczelniach polskich. Podczas jubileuszu dziewięćdziesiątych urodzin 27 lutego 2012 roku obdarował uczestników uroczystości książeczką swojego autorstwa zatytułowaną O uniwersytecie, którego już nie ma. Swego czasu nauczał w słowie drukowanym O uniwersyteckim studium dyscyplin filologicznych (1993). Jest autorem opasłego tomu pokazującego wkład kultury polskiej w europejską Polska w Europie (2001). Profesor Jerzy Starnawski należał do kilku Towarzystw Naukowych: Towarzystwa Naukowego KUL, Lubelskiego Towarzystwa Naukowego, Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Przemyślu, gdzie był wieloletnim redaktorem zeszytu Literatura i Język Rocznika Przemyskiego. Należał do Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Zamościu oraz do Towarzystwa im. Marii Konopnickiej, do Towarzystwa Literackiego im. Mickiewicza. W roku 1967 został przyjęty do Łódzkiego Towarzystwa Naukowego. Przez wiele kadencji przewodniczył Wydziałowi I Językoznawstwa Nauk o Literaturze i Filozofii. Za swe wybitne zasługi otrzymał członkostwo honorowe ŁTN. Znakomicie organizował prace wydziału, redagował Sprawozdania z Czynności i Posiedzeń Naukowych. W roku 1992 został członkiem korespondentem Polskiej Akademii Umiejętności a w roku 1997 członkiem czynnym. Za swą twórczość był uhonorowany nagrodami Rektora UŁ, nagrodami Ministra Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki. Został odznaczony Krzyżem Kawalerskim i Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Otrzymał także medal Komisji Edukacji Narodowej. Wraz z odejściem Profesora Jerzego Starnawskiego na wieczny odpoczynek skończyła się ważna era w badaniach nad literatura polską w Uniwersytecie Łódzkim. Zmarł człowiek – instytucja, znakomity uczony, wyjątkowa indywidualność profesorska, wybitny humanista, erudyta prowadzący dynamicznie badania na wielką skalę i dobrze uprawiający dydaktykę w uczelni, którą dosłownie traktował jak świątynię wiedzy.

Maria Wichowa

Źródło: Sprawozdania z Czynności i Posiedzeń Naukowych Łódzkiego Towarzystwa Naukowego 2012